Miasto - w tęsknocie za naturą
Przejawy tęsknoty za naturą w mieście przybierają różne postaci: a to uprawiamy roślinki, a to wychodzimy do parku. Natura, wyparta z miasta, próbuje do niego wkraczać tam, gdzie się tylko da - taka jej natura. I choć czasem na to narzekamy (aaa, bo to na przykład „chwasty” w ogrodzie wchodzą nam na grządki; tu dygresja: w istocie jest odwrotnie - to my wypieramy z ogródków naturalną roślinność, którą uparcie plewimy), to bez natury natury (to nie pomyłka, inaczej: natury przyrody), a więc: bez tej natury natury, paradoksalnie wykarczowalibyśmy życie ze swojego otoczenia, stając się ostatnimi ofiarami swoich poczynań. Tylko dzięki przyrodzie, której jesteśmy częścią, jeszcze istniejemy - nawet tu, w mieście. Warto o tym pamiętać i hołubić naturę, chroniąc ją, z korzyścią dla siebie!
Fotografie © Dawid Tatarkiewicz












